niedziela, 20 lutego 2022

Koniec i kropka

 


Narada trwała wyjątkowo długo i była bardzo burzliwa. Wszystko miało się odbyć bardzo szybko i sprawnie, wszyscy mieli być zadowoleni, ale – niestety.

Kropki nie było na zebraniu. Wprawdzie dwukropek uważał, że może wypowiadać się w Jej imieniu, bo przecież on też ma w sobie kropkę, ale najpierw sprzeciwił się temu Wykrzyknik, który – jak zwykle zresztą – głośno krzyczał, chcąc zwrócić na siebie uwagę, potem do Wykrzyknika dołączył się Cudzysłów, celowo zawieszając głos i tak intonując swoją wypowiedź, że nikt nie był pewien, co właściwie chce powiedzieć. Pytajnik milczał.

Ostatecznie jako pierwszy głos zabrał Wielokropek.

- Otóż… moi drodzy… sytuacja byłaby, rzekłbym, oczywista, gdyby nie Kropka. Zauważyliście zapewne, że wpycha się wszędzie… We mnie jest, można powiedzieć, potrójnie. Kolega Pytajnik i Wykrzyknik tez nie mogą się od niej uwolnić, tak samo jak Średnik i Dwukropek. Trzeba coś z tym zrobić… według mnie oczywiście… ale niech zdanie większości będzie tu wiążące.

- Tak! Tak, ma rację! – gorączkował się Wykrzyknik – niech każdy coś powie! Zróbmy z tym porządek! Niech się nie szarogęsi! Dość tego! – krzyczał coraz głośniej.

- Jakby to ode mnie zależało – dołączył się do dyskusji Dwukropek – najpierw bym z nią porozmawiał i zapytał o to, co następuje:

- jakie są jej zamiary,

-czy świadomie chce uczestniczyć w roli każdego z nas,

- czy, jeśli zostanie o to poproszona, sama dobrowolnie zrezygnuje we swej obecności wszędzie.

-  Wydaje mi się – odezwał się Cudzysłów – choć oczywiście mogę się mylić, że – mówiąc w przenośni – Kropka nie jest niezbędna. Mówi się, na przykład, „koniec i kropka”. A przecież jak koniec, to wiadomo, że kropka. Wydaje się zatem, że można byłoby zrezygnować z jej obecności, przynajmniej w niektórych sytuacjach.

- Też jestem tego zdania – zgodził się Średnik – niech jej się nie wydaje, że jest taka ważna; naprawdę, widziałem już wiele zdań i tekstów i nigdzie nie zauważyłem, żeby jakiekolwiek zdanie należało definitywnie kończyć. Przecież można pozostawić jakieś niedopowiedzenie, jakąś niepewność u czytającego; można mu zostawić pole do własnej interpretacji. Ostatecznie Wielokropek to też Kropka, tylko trzy razy…

Wszyscy spojrzeli na Pytajnik, który siedział cicho i przysłuchiwał się wypowiedziom.

- Mam coś powiedzieć? – spytał. – Chcecie znać moje zdanie?

- O, patrzcie go! – zaperzył się Wykrzyknik  i podskoczył na swojej jednej nodze – mamy go może prosić, jeszcze czego! – wykrzyknął i ostentacyjnie odwrócił się w stronę okna udając, że dzieją się tam bardzo ciekawe Reczy.

- Daj spokój, nie powie, co myśli – Cudzysłów podszedł do Wykrzyknika – „dzieci i ryby głosu nie mają”, nie ma w tym przysłowiu mowy o Pytajniku. Przecież zależy nam, żeby rozwikłać tę  sytuację.

- Dobrze, mów! – może zbyt głośno, ale już łagodniejszym tonem powiedział Wykrzyknik. – Miejmy to już za sobą.

Pytajnik odchrząknął.

- Dlaczego tak bardzo nie lubicie Kropki? – spytał i nie czekając na odpowiedź mówił dalej – Wydaje mi się, że Kropka nie jest niczemu winna. Owszem, zostawia swój ślad w wielu znakach interpunkcyjnych, czasem występuje sama, ale czy ktoś z Was pomyślał, z czego składałby się Wielokropek, gdyby nie Kropka? Albo Dwukropek? A kto by wiedział, że Średnik, to średnik, a nie Przecinek, gdyby nie Kropka? A Wykrzyknik bez Kropka czy by nie wyglądał jak zwyczajna kreska?

Zapadło milczenie. Znaki interpunkcyjne niepewnie spoglądały jeden na drugiego. Czuły, że Pytajnik ma rację. Rzeczywiście, bez Kropki większość z nich nie byłaby sobą…

Porozmawiały jeszcze między sobą, ale powoli każdy zaczynał zbiegać się do domu i nikt już nie myślał, żeby wyrzucić Kropkę spośród nich.

Tak całkiem szczerze – bardzo mnie to cieszy. Gdyby nie było Kropki, to opowiadanie nie miałoby końca.

Życie nie stoi w miejscu...

  Płomień maleńkiej świecy rozpalał się coraz bardziej. Z początku nieśmiało, a potem coraz odważniej wspinał się po jedwabnym sznureczku, o...