Bóg się rodzi!
Czy Ty w to wierzysz?
Czy ja w to wierzę?
Kiedy byłam małą dziewczynką, najważniejsze były prezenty, choinka, cukierki na niej wiszące na długich nitkach i zimne ognie. Gdzieś dalej były kluski z makiem i barszcz z uszkami. Opłatek... był. Ale święta?
Dorastałam z obrazem Boga, który jest niedostępny i groźny. Tylko karze, nigdy nie wynagradza. Na lekcjach religii były główne prawdy wiary, ale nie miały takiej mocy, abym nagle zaczęła wierzyć w Boga - Ojca, dobrego i kochającego. Takiego, w którego teraz wierzę ze wszystkich sił.
Kiedy była mała, mieszkała z nami babcia. Codziennie odmawiała na głos pacierz, a ja miałam wrażenie, że Pan Bóg za chwilę zstąpi na ziemię tylko po to, żeby zmieść nasz dom i nas wszystkich z powierzchni ziemi.Babcia często powtarzała: Bóg jest nierychliwy ale sprawiedliwy, zobaczysz, pokarze cię.
Teraz jestem dorosła. Święta to zupełnie inny czas niż w czasach mojego dzieciństwa. Spokojniejszy. Łagodny. Tajemniczy i radosny. Pełen Bożej obecności i Bożego dostojeństwa. Ale też - pełen bliskości z małym Jezusem i Matką Bożą.
To nie było łatwe, żeby tak to "przemeblować".
Kochani, życzę Wam dobrych, pięknych Świąt Bożego Narodzenia. Takich prawdziwych - z małym Jezusem, ze Świętą Rodziną, z Waszymi bliskimi. Śpiewajcie kolędy, składajcie sobie szczerze najlepsze życzenia, bądźcie dla siebie dobrzy i serdeczni.
Wtedy Boże Narodzenie naprawdę się wydarzy.
Czy Ty w to wierzysz?
Czy ja w to wierzę?
Kiedy byłam małą dziewczynką, najważniejsze były prezenty, choinka, cukierki na niej wiszące na długich nitkach i zimne ognie. Gdzieś dalej były kluski z makiem i barszcz z uszkami. Opłatek... był. Ale święta?
Dorastałam z obrazem Boga, który jest niedostępny i groźny. Tylko karze, nigdy nie wynagradza. Na lekcjach religii były główne prawdy wiary, ale nie miały takiej mocy, abym nagle zaczęła wierzyć w Boga - Ojca, dobrego i kochającego. Takiego, w którego teraz wierzę ze wszystkich sił.
Kiedy była mała, mieszkała z nami babcia. Codziennie odmawiała na głos pacierz, a ja miałam wrażenie, że Pan Bóg za chwilę zstąpi na ziemię tylko po to, żeby zmieść nasz dom i nas wszystkich z powierzchni ziemi.Babcia często powtarzała: Bóg jest nierychliwy ale sprawiedliwy, zobaczysz, pokarze cię.
Teraz jestem dorosła. Święta to zupełnie inny czas niż w czasach mojego dzieciństwa. Spokojniejszy. Łagodny. Tajemniczy i radosny. Pełen Bożej obecności i Bożego dostojeństwa. Ale też - pełen bliskości z małym Jezusem i Matką Bożą.
To nie było łatwe, żeby tak to "przemeblować".
Kochani, życzę Wam dobrych, pięknych Świąt Bożego Narodzenia. Takich prawdziwych - z małym Jezusem, ze Świętą Rodziną, z Waszymi bliskimi. Śpiewajcie kolędy, składajcie sobie szczerze najlepsze życzenia, bądźcie dla siebie dobrzy i serdeczni.
Wtedy Boże Narodzenie naprawdę się wydarzy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz