środa, 20 grudnia 2017

***

Bardzo dawno pisany wiersz. I długo skrywany przed oczami postronnych osób. Powód? Oczywisty: Będą się śmiać, to jest nic niewarte, takie tam mało udane rymowanki.
Ale obiecałam sobie, że będę niektóre rzeczy z szuflady wyciągać. Bo chcę je pokazać. Tak, jak spotkałam niedawno, podczas warsztatów, ludzi, którzy odważyli się pokazać swoją twórczość.
Dołączam do nich z nadzieją, że choć jednej osobie - być może - pomogę jakimś słowem czy zdaniem.



Ty jesteś Pokojem, a niepokój dajesz,
sprawiasz, że się ziemia pod nogami chwieje.
Burzysz nasze plany, jesteś ciągle obok
i zabierasz naszą - po ludzku - nadzieję.

Jesteś mocnym Światłem - a wiedziesz w ciemności
i zabierasz blaski przez ludzi nam dane.
Jesteś Drogowskazem, a idąc za Tobą
idę po omacku i wkraczam w nieznane.

Jesteś Zrozumieniem - a umysł się miesza,
kiedy usiłuję pojać twoje drogi.
I wiem, że nie sprostam - Tyś jest! - Niepojęty!
Bogaty we wszystko - a przecież - ubogi...

Jesteś Żródłem życia - i Sam Wszystkim jesteś,
jesteś - i bez Ciebie nic istnieć nie może,
jesteś - i bądź zawsze  bo ginę bez Ciebie.
Jestem, bo - Ty Jesteś. Dziękuję Ci, Boże...
6 XI 2003 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Życie nie stoi w miejscu...

  Płomień maleńkiej świecy rozpalał się coraz bardziej. Z początku nieśmiało, a potem coraz odważniej wspinał się po jedwabnym sznureczku, o...