wtorek, 19 grudnia 2017

Dzień dobry...


A może dobry wieczór?
bez względu na porę dnia, w której tu zajrzałeś, drogi mój Gościu, jesteś dla mnie ważny i cieszę się z Twoich odwiedzin.
Muszę się wytłumaczyć z tytułu bloga.
Tak się złożyło, że jakiś czas temu wzięłam udział w warsztatach literackich. Były niezwykłe. I trwają nadal :)
Owocem tych działań jest książka, której tytułem jest... tytuł mojego bloga. Nie od początku było wiadomo, że tak ona się będzie nazywać. Propozycji było kilka, może kilkanaście. Tę ostateczną podsunęła mi moja wyobraźnia - kiedy oczyma duszy zobaczyłam siebie, siedzącą w bujanym fotelu, z kubkiem gorącej, parującej jeszcze herbaty w ręku, zaczytaną i ... szczęśliwą :) 
Propozycja została przyjęta, tytuł zaakceptowany... i kilkanaście dni później mogłyśmy wziąć do rąk naszą książkę. 
A dlaczego blog pod takim tytułem?
Bo bardzo podobał mi się ten obraz, z fotelem, książką, herbatą i szczęściem...
Bardzo chcę być szczęśliwa. Pracuję na to moje szczęście, oddając innym swój czas, swoje zdolności, dzieląc się tym, co mam, nawet jeśli nie mam dużo.
Na tym blogu - będę dzielić się swoim życiem, refleksjami na jego temat i swoim pisaniem, takim od serca i takim - dla serca. I dla innych. Ale też - dla siebie. Kiedy piszę, czuję, że żyję. Uwielbiam pisać piórem, ale ponieważ bloga piórem pisać się nie da, będę pisać tak, jak się da :)
Zapraszam do odwiedzin zawsze, kiedy tylko będziesz mieć na to ochotę. Odpoczywaj w zaciszu słów tego bloga, zawsze będziesz tu mile widziany:)
Dori eS

2 komentarze:

  1. Dobry wieczór...Poczułam się zaproszona. Będę stałym gościem...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że stałym bywalcem :) Dziękuję za odwiedziny, za pierwszy (ach!) komentarz. Witam. I zapraszam na ucztę ze słów...

      Usuń

Życie nie stoi w miejscu...

  Płomień maleńkiej świecy rozpalał się coraz bardziej. Z początku nieśmiało, a potem coraz odważniej wspinał się po jedwabnym sznureczku, o...