piątek, 17 sierpnia 2018

O krok przede mną... Wędrowny Anioł (I)

Czasem przystaję.
I czasem takie przystanięcie oznacza krok do przodu.
I chociaż do przodu - to i tak zawsze za Nim. Moim Przewodnikiem.
On wie, dokąd mnie prowadzi. Wie, którędy najlepiej iść i gdzie jest najbezpieczniej.Wie, jakiego kija użyć do podpierania się w drodze i wie, które kamienie lepiej omijać. Jeśli go zapytać, to zawsze odpowie, ale nigdy do niczego nie zmusza i nigdy do niczego nie będzie zbytnio namawiał. Będzie przekonywał spokojnie i mówił bez podnoszenia głosu, obnażając manipulacje świata i pokazując jedyną prawdę, której warto zaufać.
On zawsze idzie pewnym krokiem. Jeśli czasem przystaje to tylko po to, żeby mnie nie zgubić i nie pozwolić mi się oddalić. Pamięta, że nie znam drogi i sama nie trafię do celu.
Wędrowny Anioł.


Od pierwszego spotkania pilnuje mnie już bez przerwy.
Z torbą podróżną, przewieszoną przez ramię, w czapce nasuniętej na czoło, z wypchanym plecakiem i w solidnych butach.
Ciągle w ruchu.
Poderwany do lotu.
W połatanym płaszczu.
Zawsze o krok przede mną.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Życie nie stoi w miejscu...

  Płomień maleńkiej świecy rozpalał się coraz bardziej. Z początku nieśmiało, a potem coraz odważniej wspinał się po jedwabnym sznureczku, o...