"Tylko morze zapamięta".
Książka dojrzała, mocna i konkretna. Taka, jakie lubię najbardziej - i jakie zostawiają ślady w sercu, dotykają duszę, stawiają pytania i wskazują na odpowiedzi. Książka mądra i napisana pięknym, literackim językiem.
Książka o tym, jak jedna chwila może zmienić całe życie. Książka o takich samych jak my ludziach - i książka dla zwykłych, jak my ludzi.
Premiera tej cudownej powieści odbyła się w moim mieście. Biblioteka u nas działa prężnie, dużo się dzieje i ciągle są jakieś niespodzianki. Zawsze - miłe.
Wystrój sali przypominał niemalże kajutę statku; były sieci, był żagiel, była skrzynia skarbów; gdzieniegdzie widac było kapoki, z kąta wyglądał parasol plażowy, a ściany zdobiły piękne fotografie morza, mew, plaży, wydm i kutrów rybackich.
Rozmowę o książce poprowadziła Joanna Maria Chmielewska, autorka m.in. przepięknej powieści "Poduszka w różowe słonie" i książek dla dzieci.
Rozmowa snuła się jak zaczarowana, i gdyby nie zapadająca za oknami ciemność, nikt nie zauważyłby upływu czasu. Naprawdę było wspaniale.
Pytania były jak to się mówi - w punkt. Dokładnie wpasowane i "skrojone na miarę". Odpowiedzi - nie miały sobie równych i słuchało się tego jak ... aneksu do powieści, dodającego książce smaku i wyostrzającego apetyt - tym, którzy przed premierą jej nie przeczytali.
Dlaczego - tutaj, na blogu, gdzie zazwyczaj piszę o innych sprawach, gdzie stałym gościem jest Wędrowny Anioł i gdzie czasem pojawia się zaduma i zamyślenie, nagle - taka minirelacja z elementami recenzji?
Kiedyś Monika A. Oleksa powiedziała, że jeśli gdzieś nam jest dobrze i spotyka nas coś dobrego, to powinniśmy się tym dzielić.
Dlatego.
Spotkanie z tą powieścią i jej autorką; udział w tym spotkaniu, możliwość zobaczenia, posłuchania i dotknięcia tych wszystkich cudowności - jest takim dobrem, którym nie podzielić się po prostu nie wolno.
Moniko, Joasiu, moja Biblioteko - dziękuję :)
Książka dojrzała, mocna i konkretna. Taka, jakie lubię najbardziej - i jakie zostawiają ślady w sercu, dotykają duszę, stawiają pytania i wskazują na odpowiedzi. Książka mądra i napisana pięknym, literackim językiem.
Książka o tym, jak jedna chwila może zmienić całe życie. Książka o takich samych jak my ludziach - i książka dla zwykłych, jak my ludzi.
Premiera tej cudownej powieści odbyła się w moim mieście. Biblioteka u nas działa prężnie, dużo się dzieje i ciągle są jakieś niespodzianki. Zawsze - miłe.
Wystrój sali przypominał niemalże kajutę statku; były sieci, był żagiel, była skrzynia skarbów; gdzieniegdzie widac było kapoki, z kąta wyglądał parasol plażowy, a ściany zdobiły piękne fotografie morza, mew, plaży, wydm i kutrów rybackich.
Rozmowę o książce poprowadziła Joanna Maria Chmielewska, autorka m.in. przepięknej powieści "Poduszka w różowe słonie" i książek dla dzieci.
Rozmowa snuła się jak zaczarowana, i gdyby nie zapadająca za oknami ciemność, nikt nie zauważyłby upływu czasu. Naprawdę było wspaniale.
Pytania były jak to się mówi - w punkt. Dokładnie wpasowane i "skrojone na miarę". Odpowiedzi - nie miały sobie równych i słuchało się tego jak ... aneksu do powieści, dodającego książce smaku i wyostrzającego apetyt - tym, którzy przed premierą jej nie przeczytali.
Dlaczego - tutaj, na blogu, gdzie zazwyczaj piszę o innych sprawach, gdzie stałym gościem jest Wędrowny Anioł i gdzie czasem pojawia się zaduma i zamyślenie, nagle - taka minirelacja z elementami recenzji?
Kiedyś Monika A. Oleksa powiedziała, że jeśli gdzieś nam jest dobrze i spotyka nas coś dobrego, to powinniśmy się tym dzielić.
Dlatego.
Spotkanie z tą powieścią i jej autorką; udział w tym spotkaniu, możliwość zobaczenia, posłuchania i dotknięcia tych wszystkich cudowności - jest takim dobrem, którym nie podzielić się po prostu nie wolno.
Moniko, Joasiu, moja Biblioteko - dziękuję :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz