środa, 5 grudnia 2018

Ślady



Pierwsze tegoroczne ślady na śniegu.
Nieśmiały on jeszcze i taki mało puszysty, ale tak samo zimny i biały, jak zawsze. Jak od lat. Od stuleci. Jedna z niezmiennych, wyznaczających koleje czasu i świata, stawiających jasne granice człowiekowi, który chciałby wszędzie, wszystko i zawsze.

Mieć. Brać. Mnożyć, nie dzieląc się z innymi. 
Kolejne spotkania z różnymi ludźmi, jakich spotykam na swojej drodze życia. To, co mnie nieustannie zdumiewa, to różnorodność charakterów, spojrzeń i serc. To zaś, co mnie wprawia w zakłopotanie, to hojność, z jaką niektórzy dzielą się wszystkim, co mają, co potrafią, kim są i nad czym trzymają pieczę. Hojność przeobfita, ale zawsze mądra i zawsze doskonale wymierzona. 



Spotykam takich, którzy nigdy nic, ale nieporównywalnie częściej takich, którzy mają dobre serca, ale boją się je pokazać w obawie, że zostaną zranieni. 
Dzisiejsze spotkania z ludźmi zostawiają we mnie ślad, którego nie zatrze żadna mentalna gumka myszka i którego nie zniszczy nawet największa ilość wypowiedzianych słów. Spotkanie z człowiekiem zawsze jest po coś. Nie ma przypadków. 
"Nie ma przypadkowych spotkań i ludzie też nie stają na drodze naszego życia ot, tak." (Monika A. Oleksa)




Spotkania z ludźmi zawsze zostawiają ślady w moim sercu. I od tego, co ja z nimi zrobię, naprawdę dużo zależy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Życie nie stoi w miejscu...

  Płomień maleńkiej świecy rozpalał się coraz bardziej. Z początku nieśmiało, a potem coraz odważniej wspinał się po jedwabnym sznureczku, o...