-Widzieliście, z jakim hukiem Fredro
wyleciał z gabinetu Dyra? – z takim pytaniem, kiedy tylko zabrzmiał dzwonek na
długą przerwę, wpadł do pokoju Przemek – normalnie prawie razem z drzwiami,
dobrze, że tynk się nie posypał, bo świeżo po remoncie, to dopiero by się
działo.
- Jak to – wyleciał? – Klara odstawiła
swoją filiżankę ze świeżo zaparzoną kawą na talerzyk i sięgnęła po słodzik, bo
cukru nie używała od początku roku szkolnego. – Jak to wyleciał? A nie wyszedł,
tylko z impetem czy coś?
- Rany, Klara… - jęknął Przemo i
złapał się za głowę – no wyleciał, tak się mówi przecież, nie?
- No właśnie – Klara najwyraźniej
postanowiła zadbać o jednoznaczność wypowiedzi – tak się mówi, a potem dziwimy
się, że powstają nieporozumienia, jakieś niesnaski, że ktoś coś źle zrozumiał.
A wystarczy przecież – chciała poprzeć swoją wypowiedź uniesionym palcem, ale w
porę przypomniała sobie, że trzyma w ręku kawę, więc zadowoliła się uniesieniem
brwi – zadbać, aby używane przez nas słowa były jednoznaczne.
- Nie może być inaczej – Patryk
otworzył drzwi z impetem – to jest bardzo jednoznaczne i nie ma mowy o pomyłce.
- Słyszałeś? – ucieszyła się Klara –
widzicie? Patryk też tak myśli jak ja.
- A o czym tak samo myślę? – zreflektował
się historyk, rozglądając się za swoim kubkiem, w którym rano zaparzył herbatę
i miał nadzieję, że teraz będzie mógł ją wypić.
- A o czym mówiłeś? – tym razem Klara
straciła rezon – że jednoznaczne i że
nie ma mowy o pomyłce?
- No o tym, co się dzieje na korytarzu.
Figiel powiedział, że nie będzie jeść obiadu, bo rozpoczyna strajk głodowy z
powodu zbyt dużej ilości zadawanych lekcji. Usłyszało to kilku chłopaków z
szóstej i powiedzieli, że to dobry pomysł i że się dołączają do kolegi. A teraz
siedzą wszyscy pod ścianą i trzymają
przed sobą tabliczkę ze swoimi żądaniami. Majcher już dzwonił po rodziców.
Wszyscy rzucili się do drzwi.
Naprzeciwko pokoju nauczycielskiego
siedziało czterech uczniów z posępnymi minami, a Figiel trzymał przed sobą
tabliczkę, na której widniał napis: GŁODUFKA DO ODWOŁANIA PSZECIWKO ZA DURZO PRACY DOMOWEJ.
Patryk miał rację. To było jednoznaczne i nie mogło
być mowy o pomyłce.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz