- Czujesz zapach powietrza?
Wędrowny stał przy oknie i z zachwytem wpatrywał się w niebo, które po nocnej nawałnicy było wypogodzone i przejrzyste.
Powietrze pachniało świeżością i życiem, a delikatny wiatr, który bawił się gałązkami drzew, strząsając z nich krople wody i śmiejąc się przy tym radośnie, niósł ze sobą radość i obietnicę słonecznego popołudnia.
- Zobacz.
Skrzydła Wędrownego błyszczały, jakby obsypane niewidzialnym brokatem, a jego oczy były utkwione w górze.
Spojrzałam.
Obłoki przybierały tak niewiarygodne kształty, że wystarczyła tylko odrobina wyobraźni, żeby stać się świadkiem przedziwnych zjawisk. Patrzyłam jak urzeczona na ten podniebny spektakl, który mnie wzruszał, porywał i zachwycał.
- Prawdziwy cud, prawda? - Wędrowny szeptał, jak gdyby obłoki mogły nas usłyszeć - a przecież tyle razy ludzie patrzą na niebo i nie widzą tam nic ciekawego. Gdyby tylko zechcieli choć raz wznieść oczy w górę bez listy żądań i zażaleń w głowie...
Wędrowny stał przy oknie i z zachwytem wpatrywał się w niebo, które po nocnej nawałnicy było wypogodzone i przejrzyste.
Powietrze pachniało świeżością i życiem, a delikatny wiatr, który bawił się gałązkami drzew, strząsając z nich krople wody i śmiejąc się przy tym radośnie, niósł ze sobą radość i obietnicę słonecznego popołudnia.
- Zobacz.
Skrzydła Wędrownego błyszczały, jakby obsypane niewidzialnym brokatem, a jego oczy były utkwione w górze.
Spojrzałam.
Obłoki przybierały tak niewiarygodne kształty, że wystarczyła tylko odrobina wyobraźni, żeby stać się świadkiem przedziwnych zjawisk. Patrzyłam jak urzeczona na ten podniebny spektakl, który mnie wzruszał, porywał i zachwycał.
- Prawdziwy cud, prawda? - Wędrowny szeptał, jak gdyby obłoki mogły nas usłyszeć - a przecież tyle razy ludzie patrzą na niebo i nie widzą tam nic ciekawego. Gdyby tylko zechcieli choć raz wznieść oczy w górę bez listy żądań i zażaleń w głowie...
Wierzę w Anioły. Ślicznie napisane...
OdpowiedzUsuń